Szczakowianka wciąż nie może znaleźć sposobu na Drzewiarza Jasienica. Biało-Czerwoni w sobotę chociaż prowadzili po golu Daniela Niedzielskiego, to ostatecznie ulegli 1:2 tracąc dwa gole w końcówce.

W pierwszej połowie Szczakowianka praktycznie niepodzielnie panowała na boisku a jej gra zdecydowanie mogła się podobać kibicom. Drzewiarz rozpoczął odważnie, szybko jednak został skarcony przez Jaworznickich Drwali. Już w 8. minucie po popisowej akcji gospodarzy Paweł Sermak idealnie zgrał piłkę do Daniela Niedzielskiego, ten minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki otwierając wynik meczu. Szczakowianka od tego momentu kontrolowała przebieg gry i stwarzała sobie sytuacje bramkowe, goście natomiast nie bardzo mieli pomysł na to jak przedrzeć się pod jaworznicką bramkę. W 20. minucie na murawie doszło do małej kontrowersji – Paweł Sermak był pociągany w polu karnym przez rywala, sędzia uznał jednak, że wszystko odbyło się w ramach przepisów i nie przyznał jaworznianom jedenastki. W kolejnych minutach podopieczni trenera Sermaka mieli kilka okazji, które mogły przesądzić o wyniku spotkania. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Marka Walczaka najwyżej w polu karnym wyskoczył Patryk Kiczyński, ale po jego strzale piłka o centymetry minęła słupek. Bliski powodzenia był też Tomasz Dworak, który zdecydował się na niesygnalizowane uderzenie z dystansu po którym futbolówka przeleciała tuż nad spojeniem słupka z poprzeczką.

Po przerwie wydawało się, że obraz gry nie ulegnie zmianie. Szczakowianka w pierwszych minutach postraszyła rywali a na bramkę – niestety bez powodzenia – próbowali uderzać Sermak i Dworak. Z czasem tempo gry spadło, jaworznianie zaczęli się snuć po boisku i sprawiali wrażenie – podobnie zresztą jak w poprzednich meczach – że są zadowoleni z wyniku i zamierzają go dowieźć do końca jak najmniejszym kosztem. Drzewiarz tymczasem konsekwentnie robił swoje a trener Jarosz wprowadzał na boisko świeżą krew. Jasieniczanie krok po kroku zdobywali pole i coraz odważniej próbowali atakować, długo jednak nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze ustawioną defensywę. Mimo kilku ostrzegawczych sygnałów Szczakowianka nie potrafiła się przebudzić z letargu, co skończyło się dla niej fatalnie. W 84. minucie Dariusz Łoś z lewej strony zagrał wzdłuż bramki do Adama Kozielskiego a ten ładnym strzałem z powietrza doprowadził do wyrównania. Rozochoceni goście dopiero nabierali rozpędu i kilka chwil później znów mogli świętować. Wprowadzony w drugiej części gry na boisko Daniel Jakowenko dograł do Roberta Basiury, który wymanewrował obronę i skorzystał z nie najlepszego ustawienia Macieja Budki, kierując piłkę do siatki. W ostatnich minutach Szczakowianka próbowała jeszcze odrabiać straty, było już jednak zbyt późno a chaotyczny zryw nie mógł przynieść powodzenia. Jaworznianie stracili pierwsze bramki i punkty w sezonie i z pozycji lidera spadli na 4. miejsce. W następnej kolejce Szczakowianka na wyjeździe zagra z Unią Turza Śląska.

Do fotogalerii zapraszamy na nasz profil na Facebooku!

Czytaj więcej: Jaworznianin.pl: Zimny prysznic. Szczakowianka Jaworzno – Drzewiarz Jasienica 1:2

Szczakowianka Jaworzno – Drzewiarz Jasienica 1:2 (1:0)

(Niedzielski 8 – Kozielski 84, Basiura 88)

Szczakowianka: Budka – Dworak, Rodziewicz, Kiczyński, Dębowski – A. Molenda, Zyguła, Mrożek, M. Walczak – Sermak – Niedzielski (82. Żurawik)
Trener: Andrzej Sermak


Drzewiarz: Michałowski – Romanowicz, Sekuła (82. Kołodziej), Kozielski, Chojnacki, Kosmaty (52. Piela), Gajda (65. Waliczek), Studencki, Basiura, Łoś, Wojtasik (61. Jakowenko)
Trener: Wojciech Jarosz

Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)
Żółte kartki: Kiczyński – Basiura
Widzów: ok. 250